Ja dziś chciałam opisać Wam białaski, które przed weekendem pojawiły się na naszym Facebooku. Jedno zdjęcie a telefon dzwonił co minutę. To było bardzo przykre gdyż tyle innych kociaków czeka u nas na dom nawet pół roku 🙁 Nie oceniam ludzi, którym marzy się jeden jedyny kolor umaszczenia ale czy nie uważacie, że fajnie byłoby poznać zwyczaje , przyzwyczajenia i charakter nowego członka rodziny? Ankiet przyszło bardzo dużo ale tylko nie liczni pofatygowali się na rozmowę osobiście. Wybrałam dwie rodziny. Jedna była gotowa na adopcję trzech ale jedna z kotek wydawała się mniej zżyta i uznałam, że mogę oddać ją na dokocenie do drugiego domu. Dziś do nowego domu miały jechać dwie z sióstr a trzecia miała trafić do domu w piątek. Spakowałam dziewczynki w transporter i rozpoczął się dramat ! Trzecia, która została zaczęła płakać i skakać po klatce jak „opętana” . Szybko ją wyjęłam, przytuliłam a ona podbiegła do transportera z siostrami…Miałam łzy w oczach..mój mąż przyszedł i spytał „nie jedziemy? ” myślał, że ludzie zrezygnowali a moje łzy nie były łzami rozczarowania tylko wzruszenia.. Wiedziałam, że jak zabiorę je we trzy to ten drugi dom będzie rozczarowany i zły ale serce było silniejsze i w tym momencie ich szczęście było ważniejsze.
Dziewczynki dziś spędzą noc z nowymi rodzicami. W wymianie wiadomościami pojawiło się już zdanie, że się bardzo cieszą bo w mieszkaniu zrobiło się wesoło i tego im brakowało. Pani do której kotka nie pojedzie napisała mi dziś żebym zadała sobie, nie jej, pytanie „czy jestem dobrym człowiekiem?” Tak więc dawanie domu tymczasowego to ogromna satysfakcja z czynienia czegoś dobrego ale także ogromna odpowiedzialność, często żal i pretensje ludzi ale i radość z każdego otrzymanego zdjęcia i dobrej wiadomości, że adopciakom w domach jest dobrze i że są kochane.
Chętnie poczytam komentarze z Waszymi doświadczeniami mam nadzieję, że każdy kolejny wpis pozwoli nam wszystkim nauczyć się od siebie czegoś nowego.
Kocia Mama